"Niegrzeczne" marzenia Drukuj Email
Wpisany przez Dziadek   
czwartek, 03 września 2009 21:28

„Niegrzeczne” marzenia

Spotkałam się niedawno z moimi dwiema przyjaciółkami. Wszystkie jesteśmy po… pięćdziesiątce, szczęśliwe mężatki bez rozwodów. Szłyśmy leśną alejką biegnącą obok ścieżki  dla rowerzystów. Mijali nas różni panowie, a niektórzy nawet bardzo przystojni. I wtedy jedna z nas powiedziała: - Wiecie, gdyby mi się nadarzyła okazja romantycznych spotkań z miłym panem, to bym nie odmówiła.

Zamilkłyśmy zaskoczone tym oświadczeniem.
– Wdałabyś się w romans?

- Tak – powiedziała przyjaciółka bez wahania.

- A gdyby mąż się dowiedział?

- A niechby się dowiedział. Przecież wiecie, że mnie kiedyś zdradzał. Wtedy ja cierpiałam, teraz cierpiałby on. Ale nie romansowałabym po to, żeby dokuczyć mężowi. To nie wchodzi w rachubę. Po prostu chciałabym poczuć jeszcze raz te miłosne uniesienia i wzruszenia. Tęsknię za nimi.

Zaczęłyśmy o tym rozmawiać i my dwie, mężatki nie zdradzone (?), przyznałyśmy, że tak, też chciały byśmy przeżyć miłosną przygodę, ale pod warunkiem, że nasi mężowie nie dowiedzieliby się o tym. Jednak utrzymanie romansu w tajemnicy jest praktycznie niemożliwe. Trzeba więc poprzestać na gapieniu się na przystojnych rowerzystów.

Widzisz więc Szanowny Dziadku, że przed zdradą powstrzymują nas nie żadne zasady czy przysięgi, tylko obawy, że nasi mężowie o wszystkim się dowiedzą i będą cierpieć. Ciekawi mnie, co o nas myślisz? Czy uważasz, że jesteśmy zepsute? Czy Ty sam zdradziłbyś swoją żonę? Co byś zrobił gdybyś się dowiedział, że ona miała skok w bok?

Katarzyna

 Droga Kasiu (i kolezanki też)

No, no… Widać, że wakacje się skończyły. Dziewczynki, postawiłyście mi nie lada problem do skomentowania. Więc tak. Kiedyś oczywiście gdyby moja żona chciała mnie zdradzić to chyba bym ją zabił :) ale dzisiaj (ja tez skończyłem 50 lat...) nie wiem. Sprawa, czy by się dowiedział czy też nie, nie jest w zasadzie wcale istotna, bo niby skąd miałbym się dowiedzieć. Niby co, same mu o tym powiecie? Czy też Wasza przyjaciółka mu doniesie? Bzdura. Choć jeśli „życzliwa” to kto wie. Myślę tak. Czego oczy nie widzą sercu nie żal. Jeśli ten przystojny rowerzysta wda się z Wami w romans to KORZYSTAJCIE z tego ile wlezie. To ostatnie chwile i łapcie szczęście dopóki się da. Myślę jednak, że ten przystojny rowerzysta to tylko fantazja… Mam nadzieję, że moja Babcia Polka się na mnie nie pogniewa, gdy wyznam Wam, że my faceci mamy takie same fantazje, ale z realizacją ich wcale nie jest tak myk i już… Słyszałem takie opowiadanko, ze szli sobie trzej znani aktorzy w jakiejś nadmorskiej miejscowości znanej z festiwali filmowych. Jeden z nich w miarę młody (ponad 50 lat), a dwaj „trochę” starsi. Jeden z tych starszych zobaczył dwie wspaniałe laseczki (tak się to dzisiaj określa) i powiedział do drugiego, swojego rówieśnika : zobacz jakie wspaniałe d… ale… właściwie co mnie to obchodzi. I właśnie. Chciała by dusza, ale ciało … Dajmy sobie luzik. Ale, jeśli jeszcze nas to obchodzi to czemu nie, ale nie chwalmy się tym na lewo i prawo, a zwłaszcza swoim przyjaciółkom bo… one z zazdrości, albo z głupoty po prostu mogą donieść nawet nieświadomie Twojemu (Twojej) drugiej połowie. Wtedy… klops. Jeśli chcecie zdradzać to po cichutku. Zachowajcie te wspaniałe wspomnienia dla siebie i TYLKO DLA SIEBIE. Może kiedyś napiszecie książkę. Wiedzcie jedno. My faceci mamy takie same „problemy” i gadamy o nich między sobą. To po prostu normalne. Nikt jednak nie chciałby być „zdradzony” ale czy taki sobie jakiś przygodny seks to zdrada… No to jest dopiero materiał na dyskusję. Co to jest zdrada? Czy jak się facet prześpi z panienką? Czy wtedy gdy się w niej zakocha? Czy wtedy gdy jest żonaty i ma na boku panienkę? Czy ma dziewczynę „stałą”, a na boku drugą? Czy jest na to jakaś definicja? Myślę, że jeśli jesteśmy już dziadkami i babciami to podlegamy innym „prawom”. Dziadek (czy też babcia) już tak nie „rajcuje” swego wieloletniego partnera i taki skok w bok może tylko pobudzić krwioobieg w żyłach. Nie bójmy się tego. Łatwo powiedzieć…

Pytasz Katarzyno, jak ja bym postąpił, gdyby przyjaciółka mojej żony z radością (oczywiście) doniosła  mi o tym, że moja Babcia z rowerzystą… Chyba bym nie uwierzył. Jeśli była by to prawda to… Nie wiem…Ale właściwie to co, to już ostatnie uniesienia…Pytałaś co o Was myslę? Myślę że... normalka. My faceci nic się od Was nie różnimy, mamy takie same fantazje...i co i NIC. To tylko fantazje (w naszym wieku) choć kto wie...:)

 

Zrzędliwy dziadek - Funio 



Poprawiony: czwartek, 09 stycznia 2014 11:14